Tak wiem, „przecież do zimy jeszcze daleko, ledwo zaczęło się lato…” pomyślą co niektórzy.
No nic, ja jednak już teraz zaczęłam myśleć o długich zimowych wieczorach, które miło by było umilić sobie „smakami lata” tym bardziej, że nie wiem jak będzie z moim zapałem a przede wszystkim czasem po porodzie…
Liczę, że kompot do zimy dotrwa 🙂
Składniki:
- 1,5 kg truskawek
- 1 litr wody
- 400 g cukru około 1,8 szklanki
Truskawki obieram z szypułek a następnie płuczę je kilkakrotnie. Układam prawie do pełna do czystych wcześniej przygotowanych słoików.
Wodę zagotowuję wraz z cukrem, tak przygotowanym syropem zalewam truskawki i zakręcam słoiki.
Piekarnik nagrzewam do 95 stopni Celsjusza i wstawiam do niego truskawki w słoikach, pasteryzuję 25 minut.
Po upłynięciu odpowiedniego czasu wyciągam słoiczki pamiętając o rękawicy, która ochroni nas przed oparzeniem, sprawdzam każdy ze słoików przechylając w boki czy nasz kompot nie cieknie, jeżeli wszystko jest ok przewracam do góry nogami i zostawiam do wystygnięcia.
Uwagi:
U mnie z podanej ilości wyszło 5 słoików po ok 720 ml
Ewa said:
Ja do takich kompotów (po latach kupowania różnych soków) własnej produkcji powróciłam. Nie ma to jak smak domowego kompotu właśnie zimą.
wiolusia said:
Dokładnie… u mnie wczesniej mama czasami robila kompoty, przewaznie jednak to babcia „posiadaczka pola” hahaha wyposarzala nas czasem w jakies konfiturki i kompociki 😀
Ja zamierzam jeszcze dorobic soczku z truskawek no i moze jakies wisnienki, malinki takze… 😀
Panna M said:
Z kompotów truskawkowy najlepszy. No i jeszcze z czereśni jest pyszny;) Lub ze szklanek..Z resztą wszystkie są pyszne!
wiolusia said:
haha ze szkolanek zdecydowanie najlepszy …
asiejka said:
kiedy jak nie teraz robic zapasy na zimę.. to przecież najlepsza pora 🙂