Sąsiad wierci nieprzerwanie od 65 dni. Niemal zapomniałam, czym jest cisza. Wychodzę do pracy – wierci. Wracam – wierci. Sobota – wierci. Niedziela – wierci. Ponoć za dwa tygodnie kończy remont. Tak mówi. Zniosę. Chyba. Ale nie powiem, że nie ucieszyłoby mnie okrutnie, gdyby w tym momencie szlag mu trafił tę cholerną udarową wiertarkę!
Dobra, wylałam gorzkie żale, teraz czas na przyjemności. Mam dziś dla Was przepis na jeżynowo-porzeczkowy sos do mięsiwa, którym podbijecie niejedno podniebienie! Podany do soczystego pieczonego kurczaka, ech, niebo w gębie!
SKŁADNIKI:
- 1 szklanka czarnych porzeczek, można użyć mrożonych
- 3/4 szklanki jeżyn, można użyć mrożonych
- 1/2 szklanki wytrawnego lub półwytrawnego wina
- 1 szalotka
- 1 łyżka masła
- 1 łyżeczka brązowego cukru
- 3 cm imbiru
- szczypta soli
- pieprz
WYKONANIE:
Świeże owoce dokładnie umyć i osuszyć (mrożonych nie rozmrażać).
Szalotkę i imbir obrać i posiekać w drobną kosteczkę.
W rondlu o grubym dnie rozgrzać masło. Dodać szalotkę oraz imbir, wymieszać i smażyć do czasu, aż szalotka się zeszkli (nie może się przyrumienić). Wlać wino, doprowadzić do wrzenia. Gotować na średnim ogniu do czasu, aż płyn zredukuje się o 1/3 objętości. Wrzucić świeże lub mrożone owoce, dodać cukier, wymieszać i gotować na wolnym ogniu, często mieszając. Kiedy owoce całkowicie się rozpadną i sos lekko zgęstnieje, dodać szczyptę soli i pieprz (pieprzu nie żałujcie). Zdjąć z ognia.
Gorący sos można przetrzeć przez sito i ponownie podgrzać przed podaniem. Ja tego nie robię, nie przeszkadzają mi pesteczki.
Podawać na ciepło, jako dodatek do pieczonych lub grillowanych mięs.
Na zimno można wykorzystać go np. do kanapek.
SMACZNEGO!
pocieszę, mój sąsiad wierci co drugi dzień. Od 19 lat. Ciągle się dziwię, że on ma jeszcze jakąś ścianę?
A sos genialny! Do indyka byłby idealny:)
Mój niby ma skończyć, ale kto go tam wie, może też mu się do 20 lat przedłuży 😉