nakreche

narty, na wiele sposobów, subiektywnie

Modele i prognozy pogody na narty

4 Komentarze

Dziś pogadamy o narciarskich prognozach pogody.

Wszyscy freeriderzy sprawdzają http://wepowder.com i opartą na niej apkę Salomona: PowderQuest (na: iOS i Androida). Oba źródła zawierają super dokładne prognozy dla stacji narciarskich w całych Alpach i nie tylko. Potrafią pokazać nawet różnice w prognozie dla różnych miejsc w każdej ze stacji. Apka zawiera dodatkowo freeride’owe trasy naniesione na mapy topo wraz z ich trudnością. Do tego aktywna w sieci jest całkiem pokaźna społeczność na forum: riderzy z Europy dokumentują w czasie rzeczywistym alpejskie warunki śniegowe.

Z kolei dla narciarzy jeżdżących po trasie, często wyznacznikiem jest strona http://snow-forecast.com. Ma ona zróżnicowanie prognozy na dolną, górną i środkową stację każdego resortu. Oczywiście podobnie jak w wepowder – są prognozy opadów w centymetrach. Bardzo fajną funkcją są też dane historyczne za ostatnie paręnaście lat, z których korzystam za każdym razem gdy planuję wyjazd w dzikie miejsca pokroju Kirgistanu, Maroko czy Iranu. Dzięki temu wiem dość dokładnie w którą część sezonu celować.

Chcę jednak znowu włożyć kij w mrowisko na przykładzie swojego ostatniego wyjazdu do Courmayeur.

Przykład

przykład dotyczy jednego dnia: poniedziałku, 26 marca 2018.

Taką prognozę pokazał we powder (poniedziałek cały ranek i południe – pełne zachmurzenie):

Taką prognozę pokazał snow-forecast (poniedziałek cały ranek i południe – pełne zachmurzenie):

Taką prognozę pokazał google (czerpiący dane z weather underground) – głównie słońce i małe zachmurzenie od rana do wczesnego popołudnia:

Kto miał rację: dedykowane dla narciarzy serwisy we powder i snow-forecast, czy raczej może google?

Taka była rzeczywistość:

Ranek:

Godzina 10 rano:

Godzina 12 w południe:

Takich przykładów było w moim narciarskim życiu SPORO.

Skąd biorą się błędy?

Według nowoczesnych metod przewidywania pogody, błędy w przewidywaniu mogą zdarzać się z dwóch przyczyn:

  1. błąd diagnozy (błąd analizy sytuacji w danym momencie czasu mogący być spowodowany niedokładnym odczytem instrumentów lub niewystarczającą siatką zbierania danych)
  2. błąd prognozy (niewystarczający lub błędny model przewidywania pogody)

Jeśli chodzi o diagnozy i siatkę, można dowiedzieć się, że np. google / weather underground dysponuje danymi z balonów meteo, lotnisk, własnych stacji, a także z ponad (bagatela!) 250 tysięcy prywatnych stacji pogodowych będących własnością pasjonatów pogody, podłączonych do sieci firmy. Dysponując tak gigantyczną siatką i wkładem danych – ich diagnoza sytuacji pogodowej w danym momencie – może być bardzo dokładna.

Jeśli chodzi o prognozę, to zapewne nigdy nie poznamy dokładnych modeli i heurystyk dostawców prognoz pogody (te algorytmy to ściśle strzeżone tajemnice), ALE możemy się domyślać, że google / weather underground dysponuje też potężną mocą obliczeniową i superkomputerami, będącymi w stanie przetworzyć dane wejściowe na podstawie tych algorytmów.

Z kolei przewagą wepowder jest zapewne dość okrojony obszar prognozy: wepowder nie przewiduje pogody dla całego świata, a jedynie dla Alp. W niektórych przypadkach doświadczenie meteorologów z wepowder i ich znajomość historycznych zjawisk specyficznych dla Alp – może wpływać na jakość prognozy. Wciąż bywa bowiem, że człowiek z wiedzą i znajomością meteorologii oraz bogatym doświadczeniem w obserwacji pogodowych zjawisk, jest lepszy od najlepszego algorytmu.

I co z tego?

No właśnie: co z tego? Tak: zgadzam się z Wami – mój przykład powyżej, gdzie wepowder i snow-forecast dało ciała – to dane anegdotyczne. Tak się zdarzyło. Tak nie jest zawsze. Ale to nie jest jedyny moment kiedy zdarzyło się że google wygrał z wepowder i snow-forecast. Ten moment po prostu udokumentowałem. W mojej praktyce tak się zdarza. Całkiem często.

I co z tego? Co chcę powiedzieć? Że wepowder i snow-forecast są do dupy? Zupełnie nie.

Chcę powiedzieć, że:

1. Modele i heurystyki do przewidywania google / weather underground nie są skoncentrowane na dokładnej ilości śniegu jaka ma spaść, a raczej na stopniu zachmurzenia, temperaturze i rodzaju opadów (brak, śnieg, deszcz). Są przez to trochę mniej przydatne dla nas – narciarzy.

2. Śmiem twierdzić, że to co podaje w swoich przewidywaniach google, jest często dokładniejsze od innych prognoz.

3. Po prostu wraz z innymi prognozami – warto sprawdzić też google. Chociażby po to by zdecydować rano, czy bierzemy kamerę, aparat i okulary, czy raczej montujemy w goglach żółtą szybę.

4. Sam korzystam z wszystkich trzech wymienionych źródeł (a oprócz tego również z czwartego: The Weather Channel/Apple).

A co poza tym?

Skoro już mówimy o prognozach, to jest jeszcze parę bardziej lub mniej przydatnych linków. Może raczej mniej niż bardziej, ale dla porządku przytoczę i te najbardziej znane:

https://www.weathertoski.co.uk/ – pasjonat nart i meteorolog Fraser Wilkin tworzy serwis Weather to Ski. Jak pisze, nie ma algorytmów, heurystyk ani big data. Czysty old-school. Tworzy prognozy tak, jak się to robiło kiedyś. Na podstawie swojej wiedzy i doświadczenia. Nie ma prognozy opadów w centymetrach, zachmurzenia ani temperatury. Jest „potencjał świeżego śniegu” w skali 1-5, i podobnie jakość pokrywy w górnej, średniej i niskiej części stacji narciarskiej. Ponadto generalne uwagi, że stoki południowe na wiosnę szybciej stracą śnieg, a północne wolniej. Dla uwiarygodnienia autor podaje ich nazwy. Średnio przydatne, szczególnie, że śledziłem go przez parę dni: prognozy w innych miejscach zmieniają się dynamicznie, a „potencjał” wskazywał cały czas wynik: 3 (czyli Fraser mówi: na dwoje babka wróżyła).

https://www.onthesnow.co.uk/ – serwis skupiony na tym co się zdarzyło, a nie na prognozie. Możemy się dowiedzieć ile centymetrów spadło gdzie i kiedy (przez ostatnie 24 albo 48h). Mają też proste prognozy zachmurzenia, temperatury i rodzaju opadów ciągnięte z norweskiego instytutu meteo. Średnio przydatne.

https://opensnow.com/ – serwis stworzony przez riderów – meteorologów. Wydaje się, że próbują robić to co we powder, ale bardziej na amerykański i kanadyjski rynek. Nie przekonuje mnie zbyt ich tłumaczenie, czemu są lepsi od np. google. Ale może gdybym jeździł częściej w Stanach, z ciekawości zajrzałbym na ich prognozę.

PS. dla chętnych – ciekawa publikacja nt. współczesnego prognozowania pogody: https://journals.ametsoc.org/doi/pdf/10.1175/WAF-821.1

4 thoughts on “Modele i prognozy pogody na narty

  1. Rafał, należy rozróżnić pogodę jaką widzisz na mapie wepowder od powder alertów, które na stronie wepowder tworzy Meteo Morris. Globalnej pogody nie tworzą sami. Najbardziej wartościowa jest analiza różnych modeli którą robi Morris i jest w tym bardzo dobry według mnie.

Skomentuj tutaj (pole email jest nieobowiązkowe)...

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.