Nauczyciele na Słowacji rozpoczęli w poniedziałek bezterminowy strajk zorganizowany przez Związek Zawodowy Pracowników Szkolnictwa. Nauczyciele chcą 10-procentowych podwyżek płac. Rząd odmawia negocjazji ze strajkującymi.
W akcji strajkowej wzięło udział ok 80% nauczycieli. Na bramach szkół wiszą transparenty z hasłami: „Do kiedy będziemy nauczać za jałmużnę?”, „Mamy dośc, walczymy o przyszłość naszych dzieci”. W większych miastach organizowane są wiece i przemarsze głównymi ulicami. Nauczyciele skarżą się, że ich wynagrodzenia są niższe od murarzy czy ślusarzy. Premier mówi, że nauczyciele nie mają prawa żądać większego wynagrodzenia w sytuacji kryzysu gospodarczego.
no i mają rację!