Oferta jest, porozumienia brak

Lewy obrońca Piasta to jedyny zawodnik gliwiczan, który ma wpisaną w kontrakt kwotę odstępnego, który według nieoficjalnych informacji ma wynosić ok. 400 tys. euro. Działacze i sztab szkoleniowy śląskiej drużyny od dłuższego czasu podkreślał, że Kirkeskov to po Aleksandarze Sedlarze jedyny zawodnik na którego odejście klub może nie mieć wielkiego wpływu. Serbski stoper nie przedłużył wygasającego kontraktu i skorzysta z intratnej oferty RCD Mallorca.

Pieniądze to nie wszystko?

Duńczyk z kolei, jak możemy się domyślać, pewnie ma mieszane uczucia. Z jednej strony w tym roku skończy 28 lat i w Legii może zarobić zdecydowanie większe pieniądze, ale w Piaście rozegrał najlepszy sezon i tutaj mu zaufano, a on mocno zaprzyjaźnił się z kilkoma piłkarzami i dobrze czuje się w gliwickiej szatni. – W piłce niczego nie można być pewnym. W okienku transferowym wszystko się może zdarzyć. Teraz o tym nie myślę, bo mam ważny kontrakt z Piastem – mówił Duńczyk po zakończeniu sezonu pytany o swoją przyszłość.

W Gliwicach cenią uniwersalność

Jak na razie to nie najważniejsze rozważania, gdyż nie ma porozumienia pomiędzy Piastem a Legią. Z naszych informacji wynika, że na Okrzei trafiła jedna oferta klubu ze stolicy, ale nie jest ona satysfakcjonująca i jak można się domyślać jest poniżej wspomnianej klauzuli. Mikkel ma ważną umową ze śląskim klubem do końca 2020 roku.

Nie wiadomo, jak bardzo zdeterminowani będą przedstawiciele Legii. Warszawski klub po odejściu Adama Hlouszka potrzebuje nowego lewego obrońcę, a w ekstraklasie lepszych od Kirkeskova nie ma zbyt wielu. Jest może jeden, Filip Mladenović z Lechii Gdańsk. W dodatku kilka dni temu kontuzji doznał Luis Rocha. Portugalczyk podczas gry wewnętrznej, grając na lewej obronie, poślizgnął się na murawie i skręcił staw skokowy. Nie jest to jednak poważny uraz, ale tak czy owak, Legia potrzebuje jeszcze jednego bocznego defensora. Pytanie, czy będzie skłonna przelać na konto Piasta ponad 1,5 mln złotych?

Bez handlu Jodłą

Innym pytaniem jest, czy ekipa Waldemara Fornalika poradziłaby sobie bez Kirkeskova. Nieprzypadkowo pierwszym letnim transferem klubu z Okrzei było ściągnięcie Jakuba Holubka, który ma za sobą mecze w reprezentacji Słowacji i równie dobrze może grać na lewej obronie, jak i na lewej pomocy. Jego zmiennikiem mógłby być Marcin Pietrowski i Piast wcale nie musiałby być zmuszony do poszukiwań kolejnego bocznego defensora.

Pojawiły się teorie i sugestie, że do negocjacji zostanie włączona osoba Tomasza Jodłowca. Pomocnikowi skończyło się wypożyczenie do Piasta i trenuje on obecnie z Legią. Gliwiczanie byli nim zainteresowani, ale teraz sprawa jakby ucichła, a w pomocy mistrza Polski jest wielu kandydatów do gry, a Patryk Dziczek wciąż nie został sprzedany zagranicę. Sytuacja jest rozwojowa a Piast na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa na rynku transferowym, jeśli chodzi oczywiście o wzmocnienia.

 

Na zdjęciu: W poprzednim sezonie Mikkel Kirkeskov (po prawej) walczył przeciwko Legii, a teraz może skusić się na większe zarobki w stolicy.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem