Tokio 2020:

Przełożone na 2021 rok igrzyska w Tokio mogą się nie odbyć tego lata ze względu na szalejącą pandemię Covid-19 – zaznaczył japoński minister ds. reform administracyjnych Taro Kono. Jego zdaniem gospodarze imprezy muszą być gotowi na wszystko. – Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby przygotować się do igrzysk w tej chwili, ale może to pójść w jedną albo w drugą stronę – powiedział Kono w wywiadzie dla agencji Reuters.  Kolejna fala zakażeń koronawirusem na całym świecie, w tym rekordowa ich liczba w Japonii, sprawiła, że pojawiły się nowe wątpliwości dotyczące zmagań olimpijskich. Pierwotnie miały się one odbyć ubiegłego lata, ale zostały przełożone z powodu pandemii. W środę rząd Kraju Kwitnącej Wiśni rozszerzył stan wyjątkowy daleko poza region Tokio.  W ostatnich tygodniach pojawiały się coraz częściej informacje, że rośnie liczba Japończyków, którzy są za tym, aby igrzyska po raz kolejny przełożyć lub odwołać. Premier Yoshihide Suga wskazywał je nieraz jako priorytet i powtarzał, że przygotowania będą kontynuowane. – Wszystko jest możliwe, ale jako gospodarz musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, abyśmy mogli zorganizować dobre igrzyska, jeśli zapadnie decyzja, że odbędą się zgodnie z planem. Międzynarodowy Komitet Olimpijski musi jednak myśleć o planie B, planie C. Sytuacja nie jest łatwa – zaznaczył Kono, który w przeszłości był ministrem spraw zagranicznych i obrony.

 

Piłka nożna:

Piłkarska reprezentacja Chile będzie miała nowego selekcjonera. Jak poinformowała tamtejsza federacja, z zespołem rozstał się dotychczasowy trener Kolumbijczyk Reinaldo Rueda. Lokalne media informują, że poprowadzi on drużynę narodową ze swojej ojczyzny. Rueda pracował z reprezentacją Chile od stycznia 2018 roku. Zajął z nią czwarte miejsce w mistrzostwach Ameryki Południowej – Copa America – w 2019. Jego największym sukcesem w karierze jest triumf w Copa Libertadores, odpowiedniku Ligi Mistrzów, z zespołem Atletico Nacional (2017).  Rueda już prowadził drużynę narodową Kolumbii w latach 2004-06, później awansował na mistrzostwa świata z Ekwadorem (2010) i Hondurasem (2014). Posada selekcjonera jest nieobsadzona, ponieważ w grudniu do dymisji podał się Portugalczyk Carlos Queiroz. Zarówno Chile, jak i Kolumbia, mają po cztery punkty po czterech kolejkach eliminacji MŚ w Ameryce Południowej. Prowadzi Brazylia, która zgromadziła 12 “oczek”.

 

Gdyby tylko chciał, Arkadiusz Milik mógłby już zmienić klub. Sęk w tym, że reprezentant Polski odrzucił ofertę Olympique Marsylia, bo chce trafić tylko do jednego zespołu.  Transferowa saga z Arkadiuszem Milikiem trwa w najlepsze. Póki co wszystko rozbijało się o pieniądze – konkretnie te, które nowy pracodawca reprezentanta Polski miałby za niego zapłacić SSC Napoli. Ale to już przeszłość. Jak informuje “Sportitalia”, szefostwo Olympique Marsylia zdecydowało się zapłacić za polskiego napastnika 10 mln euro, czyli kwotę, jaka zadowoliłaby Aurelio De Laurentiisa. Co więcej – francuski klub był gotowy zagwarantować też 30 proc. od przyszłego transferu Milika.  Problem w tym, że Arkadiusz Milik… odrzucił propozycję transferu do Francji. Powód: Juventus FC. Z relacji włoskich dziennikarzy wynika, że to jedyny zespół, którego barwy chce reprezentować reprezentant Polski. Uważają nawet, że Milik jest już dogadany z Juve i ma dołączyć do tej ekipy po zakończeniu obecnego sezonu za darmo.

 

Premier League:

Duża niespodzianka w derbach Londynu! W zaległym meczu 16. kolejki Premier League Tottenham Hotspur tylko zremisował z Fulham FC 1:1. Zespół Scotta Parkera gromadzi aktualnie 12 “oczek” i pozostaje w strefie spadkowej, tyle że ma niewielką stratę do Brighton and Hove Albion i dwa rozegrane spotkania mniej od “Mew”.

Tottenham Hotspur – Fulham FC 1:1 (1:0)
1:0 – Harry Kane 25′
1:1 – Ivan Cavaleiro 74′

Manchester City pokonał na własnym stadionie Brighton 1:0 i awansował na 3. miejsce w Premier League. Jedyny gol w potyczce padł chwilę przed przerwą. W doliczonym czasie rzut karny zmarnował Raheem Sterling.

Manchester City – Brighton and Hove Albion 1:0 (1:0)
1:0 – Phil Foden 44′

 

Z powodu ogniska COVID-19 w ekipie Aston Villi przełożony został zaplanowany na niedzielę mecz drużyny z Birmingham z Evertonem w 19. kolejce angielskiej ekstraklasy piłkarskiej. “The Villans” nie mogli zagrać także w środę z Tottenhamem Hotspur.

 

 

Superpuchar Hiszpanii:

Dopiero konkurs rzutów karnych wyłonił pierwszego finalistę rozgrywek o Superpuchar Hiszpanii. Po dogrywce Barcelona remisowała z Realem Sociedad 1:1, ale lepiej wykonywała “jedenastki”.

Real Sociedad – FC Barcelona 1:1 (1:1, 0:1) k. 2:3
0:1 – Frenkie De Jong 39′
1:1 – Mikel Oyarzabal (k.) 51′

Rzuty karne:
0:0 – Bautista (obrona)
0:0 – De Jong (słupek)
0:0 – Oyarzabal (obrona)
0:1 – Dembele
0:1 – Jose (słupek)
0:2 – Pjanić
1:2 – Merino
1:2 – Griezmann (ponad bramką)
2:2 – Januzaj
2:3 – Puig

 

Puchar Niemiec:

Bayern Monachium nie gra już w Pucharze Niemiec. Obrońcy trofeum przegrali po rzutach karnych z II-ligowym Holstein Kiel.  Poza podstawowym składem znalazł się Robert Lewandowski, a Bayern zagrał bez nominalnego napastnika. Na szpicy ustawiony był pomocnik Thomas Mueller. Bayernowi nie pomógł gol ze spalonego ani wejście Roberta Lewandowskiego.


Holstein Kiel
 – Bayern Monachium 2:2 (1:1, 2:2, 2:2), rzuty karne 6:5.
0:1 – Serge Gnabry 11′
1:1 – Fin Bartels 37′
1:2 – Leroy Sane 47′
2:2 – Hauke Wahl 90+5′

Rzuty karne:
0:1 – Robert Lewandowski
1:1 – Hauke Wahl
1:2 – Joshua Kimmich
2:2 – Ahmet Arslan
2:3 – Thomas Mueller
3:3 – Janni Serra
3:4 – David Alaba
4:4 – Jae-Sung Lee
4:5 – Douglas Costa
5:5 – Niklas Hauptmann
5:5 – Marc Roca nie strzelił – Ioannis Gelios obronił
6:5 – Fin Bartels

 

Puchar Włoch:

Kompromitacja wisiała w powietrzu. Juventus FC stracił dwubramkowe prowadzenie w meczu Pucharu Włoch z Genoą CFC i zapewnił sobie zwycięstwo 3:2 dopiero w dogrywce. Wojciech Szczęsny oglądał nerwową walkę o awans do ćwierćfinału z ławki rezerwowych.

Juventus FC – Genoa CFC 3:2 pd. (2:1, 2:2, 3:2)
1:0 – Dejan Kulusevski 2′
2:0 – Alvaro Morata 23′
2:1 – Lennart Czyborra 28′
2:2 – Filippo Melegoni 74′
3:2 – Hamza Rafia 105′

SSC Napoli zagra w ćwierćfinale Pucharu Włoch dzięki zwycięstwu 3:2 z Empoli. Trzy razy obejmowało prowadzenie zanim zapewniło sobie awans. Piotr Zieliński wszedł na boisko z ławki rezerwowych, a Szymon Żurkowski został w hotelu.

SSC Napoli – Empoli FC 3:2 (2:1)
1:0 – Giovanni Di Lorenzo 18′
1:1 – Nedim Bejrami 33′
2:1 – Hirving Lozano 38′
2:2 – Nedim Bejrami 68′
3:2 – Andrea Petagna 77′

 

 

Superpuchar Francji :

Paris Saint-Germain długo męczyło się z dobrze zorganizowaną Marsylią, ale udało się dwa razy skutecznie przedrzeć się przez jej obronę. To wystarczyło paryżanom, by wygrali Superpuchar Francji. Dzięki wygranej 2:1 PSG wygrało Superpuchar Francji po raz dziesiąty w historii.

Paris Saint-Germain – Olympique Marsylia 2:1 (1:0)
1:0 – Mauro Icardi 39′
2:0 – Neymar (k.) 85′
2:1 – Dimitri Payet 89′

 

Copa Libertadores:

Piłkarze FC Santos pokonali u siebie argentyński Boca Juniors 3:0 w rewanżu i awansowali do finału Copa Libertadores, odpowiednika europejskiej Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu półfinałowym było 0:0. O tytuł zagrają z innym brazylijskim klubem – Palmeiras Sao Paulo.  Santos może zostać pierwszym brazylijskim klubem, który triumfował w Copa Libertadores cztery razy. Palmeiras awans do finału także uzyskał po wyeliminowaniu ekipy z Buenos Aires – River Plate. Co prawda we wtorkowym rewanżu przegrał 0:2, ale miał solidną zaliczkę 3:0 po pierwszym spotkaniu. Dwa zespoły z siedzibą w stanie Sao Paulo o tytuł zagrają 30 stycznia na słynnej Maracanie w Rio de Janeiro. Będzie to pierwszy brazylijski finał w tych rozgrywkach od 2006 roku, gdy Internacional Porto Alegre pokonał FC Sao Paulo.

 

 

Koszykówka:

NBA:

Wyjaśniła się przyszłość Jamesa Hardena! Supergwiazdor został wymieniony do Brooklyn Nets! Dołączy tam do Kevina Duranta i Kyriego Irvinga. James Harden dopiął swego. Leworęczny koszykarz chciał opuścić Houston Rockets, których barwy reprezentował od 2012 roku, jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek 2020/2021. Ostatecznie to się nie udało i 31-latek, choć niechętnie, musiał rozpocząć nowy sezon w zespole z Teksasu. Wystąpił w ośmiu meczach, zdobywając średnio 24,8 punktu, 10,4 asysty i 5,1 zbiórki. I na tym koniec. Jeden z najlepszych zawodników w lidze NBA po wtorkowym spotkaniu z Los Angeles Lakers nie przebierał w słowach. Powiedział, że “Rockets odstają od czołówki”, całą sytuację z jego transferem nazwał “szaloną”, a tego, co się wydarzyło, “nie da się już naprawić”. Przyznał, że zrobił dla tego klubu “wszystko, co był w stanie”, po czym wstał i wyszedł. Teraz został oficjalnie wymieniony, potwierdził to Adrian Wojnarowski z ESPN.  Nets są obok Lakers, Bucks czy Clippers jednymi z najważniejszych kandydatów do wygrania ligi w sezonie 2020/2021.

Pomimo 19-punktowej straty w trzeciej kwarcie koszykarze Portland Trail Blazers pokonali na wyjeździe Sacramento Kings 132:126 w środowym meczu ligi NBA. Bohaterem spotkania był Damian Lillard, który zdobył 40 punktów i miał 13 asyst.  Trail Blazers zwyciężyli po raz czwarty z rzędu i zajmują piąte miejsce w Konferencji Zachodniej, natomiast ich środowy rywal jest w niej dopiero dwunasty.

Trwającą również cztery spotkania serię – tyle że porażek – mają koszykarze New York Knicks. Mimo 30 punktów Juliusa Randle’a nowojorczycy przegrali u siebie z Brooklyn Nets 109:116. Wszyscy grający zawodnicy gości oprócz DeAndre Jordana i Chrisa Chiozzy zdobyli co najmniej 10 punktów, a najlepszy pod tym względem był Kevin Durant – 26 pkt. Nets zajmują szóste, a Knicks – 10. miejsce w Konferencji Wschodniej.

Kolejne, siódme już wyjazdowe zwycięstwo odniosła drużyna Los Angeles Lakers – tym razem pokonała Oklahoma City Thunder 128:99. Broniący tytułu “Jeziorowcy” są w znakomitej formie, a w ostatnich trzech meczach mieli mniej punktów od rywali zaledwie przez 11 sekund. W środę najwięcej – 26 – uzyskał LeBron James.  Zespół z Los Angeles pewnie prowadzi w Konferencji Zachodniej z bilansem 10-3. Na drugim miejscu jest jego lokalny rywal Clippers (8-4), który pokonał New Orleans Pelicans 111:106. Thunder jest na 11. miejscu (5-6).

Detroit Pistons w dalszym ciągu nie mogą znaleźć sposobu na Milwaukee Bucks – w środę przegrali u siebie z wiceliderem Konferencji Wschodniej 101:110. To już 14. z rzędu porażka z tym rywalem (wliczając spotkania poza sezonem), którego Pistons nie pokonali od sezonu 2018/19. W ekipie gości wyróżnił się Giannis Antetokounmpo, który miał 22 punkty oraz po 10 asyst i zbiórek. To jego 20. w karierze triple-double.

Trwa seria Dallas Mavericks, drużynę z Teksasu do sukcesów prowadzi 21-letni Luka Doncić. Drużyna z Teksasu pokonała Charlotte Hornets 104:93, a 21-letni Słoweniec miał 34 punkty, 13 zbiórek, dziewięć asyst oraz cztery bloki. Trafił 14 na 25 oddanych rzutów z pola, w tym 5 na 9 za trzy.  Teraz do ich składu wrócił Łotysz Kristaps Porzingis.  Łotewski podkoszowy w swoim pierwszym występie w kampanii 2020/2021 rzucił 16 punktów, spędzając na parkiecie niewiele ponad 20 minut.

Charlotte Hornets – Dallas Mavericks 93:104 (16:32, 27:28, 29:27, 21:17)
(Rozier 18, Washington 18, Hayward 18, Graham 12 – Doncić 34, Hardaway Jr. 18, Porzingis 16)

Detroit Pistons – Milwaukee Bucks 101:110 (13:27, 34:31, 28:31, 26:21)
(Grant 22, Mykhailuk 18, Griffin 12 – Antetokounmpo 22, Holiday 21, Forbes 13)

Washington Wizards – Utah Jazz przełożony

Boston Celtics – Orlando Magic przełożony

New York Knicks – Brooklyn Nets 109:116 (25:26, 20:35, 31:31, 33:24)
(Randle 30, Barrett 20, Quickley 19 – Durant 26, Brown 15, Harris 15, Shamet 13, Claxton 13)

Minnesota Timberwolves – Memphis Grizzlies 107:118 (29:27, 29;29, 32:24, 17:38)
(Beasley 28, Russell 25, Towns 25 – Valanciunas 24, Allen 20, Clarke 19)

Phoenix Suns – Atlanta Hawks przełożony

Oklahoma City Thunder – Los Angeles Lakers 99:128 (21:30, 25:28, 25:35, 28:35)
(Gilgeous-Alexander 17, Roby 11, Pokusevski 10, Hill 10 – James 26, Harrell 21, Davis 18)

Los Angeles Clippers – New Orleans Pelicans 111:106 (28:28, 33:15, 22:28, 28:35)
(Leonard 28, George 27, Ibaka 12 – Alexander-Walker 37, Ingram 22, Redick 12, Adams 12)

Sacramento Kings – Portland Trail Blazers 126:132 (43:33, 25:32, 37:35, 21:32)
(Fox 29, Hield 26, Holmes 17, Haliburton 17 – Lillard 40, McCollum 28, Nurkić 18)

 

 

Hokej:

NHL:

Hokeiści Tampa Bay Lightning, mistrzowie ligi NHL w rozgrywkach 2019/20, kolejny sezon zaczęli od środowego zwycięstwa 5:1 we własnej hali nad Chicago Blackhawks. W najbardziej zaciętym meczu z inaugurujących sezon Toronto Maple Leafs wygrało po dogrywce z Montreal Canadiens 5:4.  Gracze Lightning z poważnym problemem musieli się zmierzyć jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji. Pod koniec grudnia klub poinformował, że z powodu kontuzji biodra w sezonie zasadniczym nie zagra w ogóle będący gwiazdą zespołu Nikita Kuczerow. W środę Rosjanina w zdobywaniu bramek zastąpili koledzy. Po pierwszej tercji gospodarze – po trafieniach Ondreja Palata, Mathieu Josepha i Anthony’ego Cirellego – prowadzili 3:0. W dalszej części pojedynku gole dołożyli jeszcze Steven Stamkos i Brayden Point. Honorową bramkę dla gości zdobył Dylan Strome.  Zwycięstwo występującym w roli gospodarzy zawodnikom Maple Leafs w czwartej minucie dogrywki zapewnił Morgan Rielly. Nieco wcześniej szansę na gola miał broniący barw Canadiens Phillip Danault, ale jej nie wykorzystał. Dwoma trafieniami popisali się William Nylander po stronie miejscowych i Josh Anderson z drużyny przyjezdnych.

Hokeiści St. Louis Blues rozpoczęli sezon od wyjazdowej wygranej 4:1 z Colorado Avalanche. Dwukrotnie na listę strzelców w ekipie gości wpisał się Oskar Sundqvist. Gospodarze musieli sobie radzić bez stanowiącego ich podporę w defensywie Erika Johnsona, który miał pozytywny wynik testu na Covid-19. To jeden z 27 hokeistów z NHL, u którego stwierdzono zakażenie w trakcie obozów przygotowawczych.

W dwóch pozostałych ze środowych meczów gracze Edmonton Oilers przegrali u siebie z Vancouver Canucks 3:5, a zawodnicy Philadelphia Flyers pokonali na własnym lodowisku Pittsburgh Penguins 6:3.

 

Tenis:

ATP Delray Beach:

Hubert Hurkacz wygrał turniej ATP w Delray Beach. W czterech rozegranych meczach w drodze po trofeum nie stracił ani jednego seta. W środowym finale w niespełna 70 minut pokonał 6:3, 6:3 Sebastiana Kordę.  Polak pochwalił 20-letniego rywala, dla którego był to premierowy finał w głównym cyklu. – Ze względu na sposób, w jaki gra, może osiągnąć niesamowite sukcesy. Szkoda, że w finale nie był w pełni sprawny. Ale jestem pewien, że w przyszłości wywalczy wiele trofeów. Teraz przed Polakiem wylot do Australii i obowiązkowa kwarantanna przed lutowymi występami w Melbourne. – Było naprawdę świetnie. Ale to początek sezonu. Muszę popracować nad kilkoma rzeczami i mam nadzieję, że w Australii będę grał jeszcze lepiej – podkreślił.

 

Po zwycięstwie w Delray Beach Open 2021 Hubert Hurkacz zanotuje awans w światowym zestawieniu. W poniedziałek Polak powróci do Top 30 i będzie o krok od najlepszego wyniku w karierze. Dzięki zwycięstwu na Florydzie “Hubi” wywalczył 250 punktów do klasyfikacji ATP. Pozwoli mu to poprawić zajmowaną obecnie 35. pozycję. W poniedziałek Polak przesunie się w górę o sześć miejsc i powróci do Top 30. Najwyżej w karierze był notowany na 28. lokacie. Miało to miejsce w lutym 2020 roku. Po triumfie w Delray Beach zostanie 29. rakietą świata. Taki wynik pozwoli mu na rozstawienie w wielkoszlemowym Australian Open 2021, który w dniach 8-21 lutego odbędzie się w Melbourne. Hurkacz (Delray Beach) i Australijczyk Alex de Minaur (Antalya) wygrali pierwsze zawody głównego cyklu w 2021 roku i zostaną liderami klasyfikacji ATP Race, na bazie której tenisiści kwalifikują się do ATP Finals. Kończący sezon turniej Masters odbędzie się w tym roku w Turynie w dniach 14-21 listopada. Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach doszło w rankingu ATP do sporych zmian. To efekt pandemii COVID-19. Do klasyfikacji wliczane są teraz punkty z 24 miesięcy, przy czym dany turniej nie może się powtarzać. Ranking ATP Race obejmuje jednak tylko wyniki z sezonu 2021.

 

Udział brytyjskiego tenisisty Andy’ego Murraya w Australian Open, od którego organizatorów dostał tzw. dziką kartę, stanął pod znakiem zapytania. Jak podały media, były lider rankingu ATP i zdobywca trzech tytułów wielkoszlemowych miał pozytywny wynik testu na Covid-19.  Murray pozytywny rezultat badania na obecność koronawirusa miał otrzymać kilka dni temu. Szkocka telewizja STV przekazała, że tenisista czuje się dobrze, przebywa w izolacji w domu w Londynie i wciąż ma nadzieję na występ w Melbourne. Gazeta “Daily Mail” podała, że 33-letni zawodnik ma tylko łagodne objawy. Jak dodano, był on przekonany, że przeszedł chorobę wiosną ubiegłego roku. Na wszelki wypadek zaś zrezygnował z udziału w rozpoczynającym sezon turnieju ATP w Delray Beach, który zakończył się w środę zwycięstwem Huberta Hurkacza.  Murray, który z powodu przewlekłych kłopotów zdrowotnych wypadł z czołówki i obecnie jest 122. w rankingu ATP, to pięciokrotny finalista Australian Open.

Magda Linette zniknęła z listy startowej Australian Open oraz poprzedzającego wielkoszlemowe zmagania turnieju WTA w Melbourne. Jak podają media, przyczyną były problemy z kolanem 28-letniej tenisistki. Zajmująca 40. miejsce w światowym rankingu Linette sama jeszcze nie potwierdziła informacji o wycofaniu się. Z mediów jako pierwszy podał ją portal Tenis BTU.  Wiadomość o kontuzji i rezygnacji z występów w Melbourne pojawiła się tez na oficjalnym funpage’u Linette na Twitterze.

Francesca Jones zadziwiła świat. Tenisistka, która zmaga się z zespołem EEC, właśnie przeszła trójstopniowe eliminacje i wywalczyła awans do Australian Open. Dokonała tego na przekór wszystkim, którzy postawili na niej krzyżyk.  20-letnia Brytyjka rozbiła w Dubaju (tam rozgrywane były eliminacje kobiet do AO) 6:0, 6:1 Jiajing Lu i w nagrodę zagra w Australian Open. To kosmiczny sukces zawodniczki, której nie dawano szans na osiągnięcie jakichkolwiek sukcesów na tenisowym korcie. Powód? Francesca Jones zmaga się z rzadką wadę genetyczną (zespół EEC) – ma tylko po cztery palce w każdej z dłoni. Nie trzeba mówić, jak wielkie to utrudnienie dla sportowca, szczególnie tenisisty. Jones przez swoje życie i karierę kroczy niezwykle zdeterminowana. W przeszłości lekarze nie dawali jej żadnych szans na uprawianie – z powodzeniem – zawodowego sportu. Ta – na przekór wszystkim – właśnie dokonała rzeczy wielkiej.

 

F1:

Przyszłość Alfy Romeo w F1 jest niepewna. Po fuzji grup FCA i PSA w biurach menedżerów trwa dyskusja, czy firma nadal powinna się promować poprzez F1. Decyzja będzie mieć spore konsekwencje dla ekipy, w której rezerwowym jest Robert Kubica. Jak informuje dziennikarz Luigi Perna z “La Gazetta dello Sport”, Alfa Romeo może wkrótce zniknąć z Formuły 1. To konsekwencja sojuszu pomiędzy grupami FCA i PSA, który doprowadził do powstania giganta motoryzacyjnego o nazwie Stellantis. Jednym z zadań Stellantis ma być jak najefektywniejsze wykorzystywanie potencjału każdej marki i poprawienie wyników finansowych. Problem Alfy Romeo polega na tym, że oferuje ona niewielką gamę samochodów, a koszty promocji poprzez F1 są dość wysokie. Rocznie pochłaniają ok. 30 mln dolarów.  Alfa Romeo nie posiada formalnie zespołu w F1. Jest jedynie sponsorem szwajcarskiego Saubera, który w ramach kontraktu zrezygnował z umieszczania własnego brandu w nazwie ekipy z Hinwil. Dlatego samo wycofanie się producenta samochodów z Biscione nie będzie oznaczać likwidacji ekipy, w której obecnie rezerwowym jest Robert Kubica.

Formuła 1 weszła w rok 2021 z limitem wydatków dla każdego zespołu na poziomie 145 mln dolarów. Dotknie on pięć z dziesięciu ekip. Dlatego w tej chwili w fabrykach trwają przetasowania w działach. Zdarzają się też zwolnienia.  Formuła 1 od roku 2021 wprowadziła limit wydatków na poziomie 145 mln dolarów. Dotyka on tak naprawdę pięć zespołów – MercedesaFerrariRed Bull RacingMcLarena i Renault. Pozostałe ekipy F1 dotąd wydawały znacznie mniej, więc nie muszą się martwić nowymi regulacjami. Dla nich to wręcz szansa – na nawiązanie walki z bardziej utytułowanymi rywalami. Cięcia finansowe to historyczny krok dla F1, bo chociaż pomysły na wyrównanie stawki poprzez zmniejszenie budżetów pojawiały się od dawna, to Berniemu Ecclestone’owi brakowało determinacji, by sprawę doprowadzić do końca. Formuła 1 musiała zyskać nowego właściciela w postaci Liberty Media, by w końcu się udało.

 

 

Piłka ręczna:

MŚ 2021:

W czwartek odbędzie się aż siedem spotkań mistrzostw świata w piłce ręcznej, które rozgrywane są w Egipcie. Bardzo ciekawie zapowiadają się mecze w grupie E, gdzie ze względu na zmianę w ostatniej chwili, zagrają cztery ekipy z Europy.  W środę mecz Egipt – Chile (35:29) rozpoczął 27. mistrzostwa świata w piłce ręcznej. W czwartek turniej, w którym wystąpią aż 32 drużyny rozkręca się na dobre. W grupie G, w której gra również Egipt, reprezentacja Szwecji zmierzy się z Macedonią Północną, która zastąpiła na turnieju Czechów ze względu na 12 przypadków zakażenia koronawirusem. Jeszcze później niż Macedończycy o możliwości pojechania na turniej dowiedzieli się reprezentanci Szwajcarii, którzy zastąpili kadrę USA. Amerykanie mieli się pojawić na turnieju pierwszy raz od 2001 roku, niestety również ze względu na COVID-19 nie wystąpią w Egipcie.

Powoduje to, że grupa E wyrasta na najmocniejszą. Wystąpią w niej cztery drużyny z Europy i przystawką przed hitowym meczem Norwegii z Francją (odpowiednio – trzeci i drugi zespół poprzednich mistrzostw) odbędą się alpejskie derby, czyli starcie Austriaków ze Szwajcarami. Biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie, w meczu dnia – starciu Norwegii z Francją faworytami wydają się Skandynawowie, gdyż Francuzi w dwóch ostatnich meczach pod wodzą nowego trenera raz przegrali i raz zremisowali z osłabioną Serbią.  W grupie F zmagania rozpoczną się od rywalizacji dwóch zespołów z północnej Afryki. Algieria, 3. zespół ostatnich mistrzostw tego kontynentu, zagra z Maroko, które zajęło 6. miejsce w mistrzostwach Afryki. Następnie wracający po 18 latach do gry w MŚ Portugalczycy, którzy na ostatnich mistrzostwach Europy zajęli 6. miejsce zagrają z regularnie występującymi na wielkich turniejach Islandczykami.

W Burdż al-Arab al-Dżadida odbędą się natomiast mecze grupy H. Białorusini zagrają z reprezentacją Rosyjskiej Federacji Piłki Ręcznej (Rosjanie ze względu na zawieszenie po aferze dopingowej nie mogą występować jako Rosja we wszelkich imprezach sportowych rangi mistrzostw świata), natomiast 4. zespół ostatnich mistrzostw Europy – Słowenia zmierzy się z wicemistrzem Azji, Koreą Południową.

Na pierwszy mecz Polaków poczekamy do piątku. 15 stycznia o godzinie 21:30 zmierzymy się z Tunezją.

 

Siatkówka:

Zaległe spotkanie 12. kolejki PlusLigi PGE Skry z Asseco Resovią nie zawiodło i dostarczyło kibicom sporo emocji, zwłaszcza w końcówce. Ostatecznie lepsi okazali się rzeszowianie, którzy wygrali mecz 3:2. Statuetkę MVP otrzymał Klemen Cebulj.

Niewiele ponad godzinę trwał mecz zaległej, 9. kolejki PlusLigi, rozgrywany w Radomiu. Zgodnie z przewidywaniami, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle bez żadnych problemów pokonała Cerrad Eneę Czarnych Radom 3:0. MVP został wybrany Aleksander Śliwka.

Kiepskie wyniki Cerradu Enei Czarnych w bieżącym sezonie PlusLigi znalazły swoje pokłosie – w czwartek Robert Prygiel przestał być trenerem drużyny z Radomia. Obowiązki pierwszego szkoleniowca przejmuje dotychczasowy asystent, Dimitry Skoryy.

 

Dakar 2021:

Jakub Przygoński napotkał nieco problemów na jedenastym etapie Rajdu Dakar i do mety dojechał z jedenastym czasem. Najszybszy w czwartek był Nasser Al-Attiyah, który ciągle wierzy w pokonanie Stephane’a Peterhansela i zwycięstwo w imprezie.

Konrad Dąbrowski ukończył jedenasty etap Rajdu Dakar z 32. czasem. Najszybszy na odcinku do Dżuddy był Sam Sunderland, który odrobił sporo strat do lidera Kevina Benavidesa. Na dzień przed końcem imprezy to Argentyńczyk jest bliski triumfu.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *