Zwierzęta proszone do stołu

Zwierzaki trzeba dokarmiać zimą, ale tak, by im nie zaszkodzić. Mało kto wie, że nie ma nic gorszego dla ptaków niż chleb! Zima to najgorszy czas dla dzikich zwierząt i ptaków. Zamarznięta, przykryta śniegiem ziemia nie jest w stanie dostarczyć zwierzynie potrzebnego pokarmu, a owady, którymi żywią się ptaki, zapadają w sen zimowy. To, czy nasi przyjaciele doczekają wiosny, zależy w dużej mierze od pomocy człowieka. Ludzie o wrażliwych sercach dokarmiają cierpiące głód zwierzęta, powinni jednak wiedzieć, jak to robić, gdyż często zamiast pomóc, mogą bardzo zaszkodzić. Najczęstszym błędem popełnianym przez człowieka, wręcz zbrodnią dla żołądków ptaków, jest dożywianie chlebem, a zwłaszcza rozmoczonym! Nigdy nie należy tego robić, gdyż organizm ptaków bardzo źle przyswaja chleb: ten zmoczony pęcznieje, a nawet pleśnieje im w żołądku. Jeśli już chcemy koniecznie nakarmić ptaszki chlebem, kupujmy tylko i wyłącznie wieloziarnisty razowy. Powinien też być jak najbardziej wysuszony, nigdy mokry i bardzo świeży, rozpulchniony. – Podstawowa zasada w karmieniu ptaków jest taka, by dawać im pożywienie jak najbardziej zbliżone do naturalnego, nieprzetworzone. Najlepsze będą ziarna zbóż i kasze – mówi Piotr Pukos. Jaki konkretnie pokarm najlepiej posłuży skrzydlatym przyjaciołom? Kasza gryczana, jaglana, manna, pęczak, płatki kukurydziane, owsiane, ziarna pszenicy, żyta, owsa i innych zbóż. Ale najlepsze ze wszystkiego są nasiona roślin oleistych: słoneczników, dyni, soi – gdyż zawierają bardzo dużo tłuszczów, które dają niezbędną szczególnie w zimie energię. Ale uwaga! Soję przed rozsypaniem dla ptaków należy zemleć w młynku do kawy, gdyż jej duże ziarna są strawne dla dzięciołów, kruków i innych większych ptaków, ale mogłyby stanąć w gardziołku małego ptaka. Znakomitym pożywieniem dla ptaków są ziarna kukurydzy, można je kupić tanio prawie w każdym sklepie. Istotnym składnikiem diety ptaków, o co my, ludzie, powinniśmy zadbać, jest słonina. Jedzą ją nie tylko sikorki, ale prawie wszystkie pozostałe gatunki ptaków. Bardzo ważne jest, by nie podawać ptakom słoniny solonej ani solonego boczku. W ogóle należy bezwzględnie unikać solonych potraw dla ptaków, gdyż sól wzmaga pragnienie, a w zimie o wodę jest zwierzętom bardzo trudno. Ptak, który obje się solonej słoniny, może nawet umrzeć z pragnienia! Gdyby miłośnik ptaków chciał im przygotować najlepszą karmę, stopiłby słoninę, łój lub inny tłuszcz i zatopiłby w nim ziarna np. słonecznika, dyni, kukurydzy, a następnie przelał to wszystko do plastikowych kubeczków. Po ostudzeniu wystawiałby to ptakom. Takie pożywienie byłoby nie tylko kompletne, lecz także wymagałaby od ptaków zużycia energii przy jedzeniu – a to bardzo ważne. – Ptakom nie należy „podawać wszystkiego na tacy”. Muszą się nieco natrudzić w zdobyciu pożywienia. Dlatego należy rozrzucać ziarna i kaszę ruchem siewcy po ziemi, nawet gdy leży na niej świeży śnieg. Ptaszki sobie wydłubią to, co potrzebują. Ziarna i kasze mają to do siebie, że nie nachodzą szybko wodą, a nie ma nic gorszego dla ptaków niż mokra karma – podkreśla Piotr Pukos. Nie należy wysypywać jedzenia w miejscach mokrych lub takich, z których zwieje je wiatr, czyli np. na parapet. Najlepiej, by ptasia stołówka była w miejscu suchym, łatwo dostępnym i zadaszonym – warto więc zainwestować w karmnik lub zrobić go samemu albo np. z dziećmi – to może być wspaniała zabawa dla całej rodziny. Jeśli znajdziemy ptaka z przetrąconym skrzydłem lub inne chore zwierzę, ludzka przyzwoitość każe się zająć takim nieszczęśnikiem. Przede wszystkim należy zwierzątko zanieść do weterynarza. Jeśli nie mamy środków na jego leczenie, trzeba zanieść je np. do leśniczówki albo do zoo. W Warszawie przy zoo działa Ptasi Azyl, w którym pan Andrzej Kruszewicz zajmuje się skrzydlatymi rekonwalescentami. Zaniesienie ptaka do Azylu nie wiąże się dla nas z żadnymi kosztami! Jeszcze gorzej niż ptaki mają w zimie dzikie koty. Są ludzie, przewrażliwieni na punkcie zapachu kotów, którzy zamykają okienka do piwnic, gdzie zwierzęta mogłyby się ogrzać. Niech ci ludzie uświadomią sobie, że ich delikatne powonienie może doprowadzić do śmierci wiele tych miłych, pożytecznych stworzeń. I niech potem nie narzekają, że w ich piwnicach zagnieździły się szczury i myszy. Kotom też trzeba pomóc przetrwać zimę – przede

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2004, 50/2004

Kategorie: Ekologia