Navigation Menu+

Słowackie Tatry we wrześniu

Posted on paź 6, 2014

shoes

Wrzesień – z pozoru miesiąc, w którym Tatry przeżywają znacznie mniejsze oblężenie. W tym roku jednak utarg górali był niewiele mniejszy, niż w sierpniu – brać studencka zadbała o to, piłując narodowe statystyki poboru piwa. Ale entuzjastom spokoju i sielankowej atmosfery z pomocą przychodzą nasi południowi sąsiedzi.

Wrzesień to też dobry miesiąc pod względem pogody – jest stabilniejsza, niż w szczycie sezonu, choć brakuje jej jeszcze trochę do październikowej stateczności. Dzięki temu, przez cztery dni zobaczyć można naprawdę sporo, wystarczy poprzebierać trochę nogami. A więc do dzieła… idziemy?

2

Na rozgrzewkę możemy przejść się na Skrajne Solisko (2093 m) – trudności technicznych brak, zmęczyć można się tylko idąc dobrym tempem, a życie ułatwiają dwa schroniska w punkcie pośrednim – na Solisku. To nowsze kusi nieco tańszym piwem, ale nie opanowano tam jeszcze sztuki nalewania złotego trunku, przez co spragniony turysta otrzymuje więcej piany, niż napoju izotonicznego. Słowacy dali jednak popis zdolności organizacyjnych na górze, zadbawszy o to, byśmy wiedzieli, jakie szczyty rozpościerają się wokół.

3

A jest na czym oko zawiesić – po prawej pasmo poszarpanych grani, na które nie prowadzą żadne szlaki, po lewej Krywań, a za nami panorama Szczyrbskiego Jeziora.

4

A skoro już o Krywaniu (2949 m) mowa, to punkt absolutnie obowiązkowy.

5

Odpowiednik naszego Giewontu, narodowa góra Słowaków… i całkiem ciekawy szlak, którego uwieńczeniem jest panorama nie tylko na słowackie, ale i polskie szczyty.

6

Trasa jest urozmaicona – i z pewnością trudniejsza technicznie od wejścia na Rysy ze słowackiej strony. Kondycyjnie też nie pozostawi Was obojętnymi.

7

Następnego dnia poleca się relaks, szczególnie, kiedy wieczorem nad Szczyrbskie Jezioro nadchodzą takie chmurzyska…

8

Dobrym wyborem na niepewną pogodę jest Osterwa (1979 m) – a konkretnie Przełęcz pod Osterwą, na którą prowadzi szlak. By wejść na sam szczyt, musimy odbić od niego w prawo na przełęczy… i nawet napotkany na szlaku, największy służbista TANAP-u, nie wlepi nam za to mandatu. Niestety żeby dojrzeć, gdzie jesteśmy, musimy spuścić wzrok – Słowakom zabrakło funduszy na patyk, który mógłby utrzymać znak.

9

Przy takiej wymarzonej pogodzie podziwiać możemy… kopczyki z kamieni (szczyty widzimy raczej oczyma wyobraźni). Za to na dole rozpościera się zapierająca dech w piersiach Dolina Mięguszowiecka, dla widoku której warto przemierzyć zygzakowaty szlak na Osterwę.

10

W ostatni dzień warto dać sobie w kość. Wprost idealnie zadba o to szlak na Bystrą Ławkę (ok. 2300 m), mylnie zwaną Bystrym Przechodem. Błąd wynika z tego, że trasa biegła kiedyś właśnie przez ten drugi punkt – co najwyraźniej nie spodobało się kartografom, gdyż na mapach uparcie wpisują właśnie Przechód. A najlepsze jest to, że kiedy tylko wyjdziemy na szlak, takie rzeczy będą interesowały nas mniej więcej tak, jak zeszłoroczne roztopy.

Mamy i wodospady…

11

…i przyjemne łańcuchy…

12

…i rozległe doliny…

13

…i masę kamulców. Oprócz nich, także wrak śmigłowca, który rozbił się w dolinie 25 czerwca 1979 roku – na pokładzie znajdowało się dziewięciu ratowników, którzy lecieli na pomoc turystce. Niedaleko znajduje się także tablica upamiętniająca ten tragiczny wypadek.

14

A my zmierzamy w górę, ku poszarpanej grani Furkotu. Z dołu wygląda na to, że przed nami kawał ostrego drapania się – i rzeczywiście tak jest.

15

Na końcu wchodzimy do komina, który prowadzi na samą przełęcz. Łańcuchy są tu dość wesołe, najpewniej zabrakło funduszy, by wbić w skałę jeszcze jedną klamrę. Lepiej wchodzić wspomagając się występami, jedynie asekurując łańcuchem.

16

A z samej przełęczy widoki między innymi takie… między innymi, bo z drugiej strony rozciąga się kolejna dolina. I jeśli pogoda się nie psuje, a ludzi nie jest dużo, można na tym skrawku skały stać i podziwiać do zmroku.

Z drugiej strony, tuż przed przejściem, Bystra Ławka wygląda tak.

18

Trasa jest jedną z najpiękniejszych w Tatrach, choć wymaga pewnego obycia ze skałą. Kluczowe przy planowaniu przejścia tego szlaku jest wcześniejsze rozeznanie się w sytuacji – albo czytanie bloga takiego, jak ten. Żółty szlak – mimo że formalnie dwukierunkowy – powinno się przechodzić jedynie od Doliny Młynickiej w kierunku Doliny Furkockiej, nigdy na odwrót. Innymi słowy idziemy od strony prawej, za Soliskiem, na stronę lewą.

19

Szlak ten w Dolinie Młynieckiej jest nieporównywalnie trudniejszy od tego po drugiej stronie – a święta zasada głosi, że lepiej takimi wchodzić, niż schodzić. Zaoszczędzimy sobie dzięki temu nerwów, a przede wszystkim, nie narazimy się na ewentualną interwencję Horskiej Záchrannej Služby, która skasuje nas za taką imprezę lepiej, niż górale po polskiej stronie Tatr za dobry obiad i parking.


Fatal error: Uncaught Exception: 12: REST API is deprecated for versions v2.1 and higher (12) thrown in /wp-content/plugins/seo-facebook-comments/facebook/base_facebook.php on line 1273