SZUFLADA poleca:
***
nie ozdrowiała mama – nie zdarzył się cud
za oknem z kratą stoi – pamiętam do dziś
ją w nocy zabrano a ojciec płakał
coraz niżej i niżej schodziła po schodach.
karetka odjechała – zostałem sam
nie wyzdrowiała mama – nie zdarzył się cud
do dziś sama stoi za kratami
w oczach stale ten obraz mam
i płaczę w środku że się tak miało.stać
nie wyzdrowiał też syn – nie zdarzył się cud
godziny modlitw i setki uczynków
gdy zabrano syna matka płakała
ojcu nawet nie starczyło łez.
dziś żyje mama tak samo chora
i jej syn żyje zawsze ten sam
i tylko jedna zostaje nadzieja
i tylko łzy ogniem mroźnym z wolna
płoną…
—
***
gwiazda zagasła tamtego poranka
i drogą gwiezdną poszła prababka
gdzie teraz przebywa – naprawdę nie wiem
czasami w snach wróci raz czy dwa
zwykle stoi i patrzy i nic nie mówi
jakby chciała coś jednak przekazać
czy dobrą idziesz drogą – pyta mnie zmarła
nadejdzie sekunda i tam też się znajdę
czy nicość wciągnie czy też przeżyję
jeśli to drugie – pomódl się za mnie
poetę którego może nie być
w niebie…
—
***
za murami z cegły pośrodku ogrodu
uschłe z żalu dwa drzewa koło siebie
pod jednym jeszcze ogryzek a obok
coś jakby ciężarem zgnieciony krzak
pusto i głucho a przed bramą miecz
nie wciśnie się nawet już żadna mysz
szukali go potem na mapach świata
w sercu i z tyłu w oczach ją masz
szczęście zbyt wcześnie zerwane jak kwiat
nim zdążył wydać choć jeden smak
szukali go potem na mapach świata
szukali i w sobie i w wysokich niebiosach
niektórzy edenu szukali w kimś bliskim
inni w zabawie ktoś w jakiejś grze
ale tamtego nikt dotąd nie znalazł, już nie…
teleskop wielki szukał i na pustyniach mnich
mikroskop najczulszy nie pomógł nam nic
tysiące już lat szukano go bardzo
czy był w ogóle czy wcale nie –
i tak czy siak nikt nie wie gdzie jest…
jeżeli jest – zatrzaśnięty jak głaz
lecz jeśli cień jego choćby gdzieś padł
uwierz lub nie – to sporo już jest
musisz wytrzymać tylko i dobiec do bram
gdzie anioł ognisty w dzień w noc trzyma straż
pilnuje tylko czegoś jeszcze tam
i wpuści każdego kto hasło zna
to jedno słowo i każdy je ma
skup się gdy znajdziesz wysepkę wśród dnia
zamknij się w sobie i nagle powróć tam
gdzie na dnie łez twych beczki leży ten
klucz
wygląda prosto zwyczajnie nieco rdzy
leżał tam długo ale nie martw się
dziś jeszcze szczęśliwe otworzy nam
drzwi…
—
***
jest taka chwila w życiu człowieka
której przegapić się nie da
gdy w noc bezsenną urodzin żony
myśli poeta nad końcem świata
włącza się ekran pojawia zbyt długi film
by go oglądać bez przyspieszenia
jasne błyski gromy olśnienie i moc
przychodzą same w tę jedną noc
i wtedy poznaniu nie stawi już tamy
żadna intryga knowanie spisek
i wtedy kochaniu też nie ma już granic
jednak kochanie to czystą miłością jest
oglądasz swój film kręcony latami
mozolnie przez ciebie co dzień reżyserowany
na planie pierwszym to dotąd gdzieś z tyłu miałeś
na dalszym wszystko czym się tak bardzo zachwycałaś
i już wiesz że to nie tak jak ci mówili było
żeś oszukan został i podle okłaman
dla rodziny honoru bez litości poświęcony
teraz wiesz jednak wszystko co wiedzieć
musialeś
to twoja praca której horyzont skrzy się w
dali
przyszedłeś skojarzyłeś i zwyciężyłeś
ty wielki mały a jakże
wspaniały
żyj dalej w spokoju a gdy przyjdzie czas
zobaczysz swoj film jeszcze jeden
raz…
—
***
w twych jasnych oczach
wciąż szukam mojej zagubionej
gdzieś dawno duszy
pamiętam jak pytano nas o zgodę
lecz zapomniałem twoje słowa
teraz chcę sobie przypomnieć
być może potem zaszła pomyłka
dostaliśmy nie swoje ciała
i ty także nadal wypatrujesz
swojej duszy
w nie moich oczach
—
***
czarne i białe
szare
białe tło czarny sygnał
niektórzy się bardzo męczyli
poprawiali rękopisy ich pełne skreśleń
inni słyszeli melodie w głowie
od razu je zapisywali na czysto
wynaleziono druk ten moment szczególny
w historii rodzaju ludzkiego
odtąd wszystko mamy pod ręką
ale nie w głowie
nuty niezapisane to nie te których jeszcze
nie zapisano i ktoś kiedyś je w końcu zapisze
lecz te które zostały dawno zapisane na pięciolinii
ale nie zapisano ich w sercach i ciele
wszystko już było cóż nowego pod słońcem
wszystko płynie wszystko marność
a ja powiem tak: wszystko już było
oprócz ciebie i mnie